[...] Kiedy obudziłam się leżałam na ziemi nie w domu ale na dworze... Ledwo się podniosłam i zobaczyłam że nic... że są tylko ruiny... nie miałam pojęcia co się stało... otrzepałam się z kurzu i zaczęłam iść...
W połowie drogi w sekundzie zaczęła mnie mocno boleć głowa, że aż upadłam na kolana i zamknęłam oczy... widziałam jakąś kobietę która szła w moją stronę... po chwili ból zniknął... wstałam i zobaczyłam ją - czyli tą kobietę - taką samą ... "O co chodzi?" pytałam samą siebie...
Podeszła do mnie i powiedziała "Witaj...".
<Chce ktoś dokończyć ? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz